W tym jeziorku czy bajorku, nie wiem jak to nazwać, było głośno od rechotu żab na różne tony. Najczęściej uciekały nam spod stóp ale kilka udało się sfotografować. Ale największe wrażenie zrobiły na nas zaskrońce. Było ich razem pozwijanych chyba ze trzy, a jeden z nich upolował żabę. Oczywiście też salwował się ucieczką i niestety nie udało się uchwycić go w kadrze w zadowalającej pozycji ale dobre i to. ;-)
A to, to właśnie to jeziorko. Szkoda, że tak strasznie zaśmiecone ale i tak podobało mi się tam.
Niestety muszę przyznać, że w polowaniu na gady jesteś najlepsza :(((
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia !!!
Ale!!! To to jeziorko za sarenkami?
OdpowiedzUsuńJa myślę, że to gdzieś w Afryce .
OdpowiedzUsuńTak, w lesie za sarenkami, które filmowałam zimą. Zmierzyłam odległość jaką pokonałyśmy w obie strony i wyszło (na Google Earth) 5,76 km. Jak dla nas, to nie mało ;-)
OdpowiedzUsuńWow, niezly spacer! Bardzo dobrze, tak trzymajcie!
OdpowiedzUsuń