Bałyśmy się późniejszego upału i poszłyśmy bardzo wcześnie na spacer, zaraz po szóstej. Niestety motylki jeszcze spały, było mokro ale na szczęście na Miętowej ścieżce urzędowały łozówki. W tym roku jest ich tam sporo. Ich donośne i radosne trele niosą się po okolicy. Nawet jedną nagrałam ale byłam od niej dość daleko i samochody i wiatr ją zagłuszyły.
Swietne zdjecie!
OdpowiedzUsuńAle ci fajnie pokazała gardziołko :)
OdpowiedzUsuń