piątek, 25 listopada 2011

Łapiemy każdą słoneczną chwilę....I czasami trafi się dzięcioł i krogulec!



 Wracałyśmy do domu słoneczną stroną osiedla i zatrzymałyśmy się przy sąsiednim bloku i obserwowałyśmy sikorki uwijające się przy karmniku na jednym z balkonów. Nagle wszystkie ptaki - sikorki, gołębie, sroka poderwały się i uciekły w popłochu i naszym oczom ukazał się sprawca tej paniki - krogulec. Usiadł sobie na barierce balkonu piętro wyżej. Posiedział półtorej minuty i odleciał a my podekscytowane wróciłyśmy do domu. Ale miałyśmy szczęście!

 Listopadowe pączki:-)
 Krysia dziś miała sen z zielonym dzięciołem w roli głównej. Okazało się, że proroczy:-)

2 komentarze: