sobota, 3 marca 2012

Pierwszy słoneczny dzień od dłuższego czasu!

Zaczęło się od takiego pięknego poranka,
 aż pan gawron szepnął coś do uszka swojej pani,
i ona z nim poszła....dalszej historii nie znam:-)
 W lesie były wiewiórki,

 tak trzaskałam swoim aparatem, aż wymownie na mnie spojrzała jedna z rudasek,

 a potem spotkało nas coś niesamowitego dzięki Januszkowi! Pierwszy raz w życiu (chyba) widziałam gile na własne oczy!!!;-))))

Dobrze, że kocurek miał ochotę poleżeć w słoneczku:-)

3 komentarze:

  1. Świetnie natrzaskałaś :)
    Ruda jest śliczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tam ruda, GILE to jest coś.
    Fajnie z tym Januszkiem -:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sliczne i ptaszki i wiewiorki. Piekne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń