środa, 7 marca 2012

Tyle szczęścia na raz!

Wracając z cmentarza zaszłyśmy nad Bóbr i trafiłyśmy na miejsce, w którym we wgłębieniu terenu stoi jeszcze woda po ostatnich opadach. Jest tam dość spokojnie i zacisznie i  ptaki chętnie się tam kąpią. Takiej ilości gatunków naszych skrzydlatych przyjaciół podczas naszych wędrówek jeszcze nie widziałyśmy.








 pani Gilowa (słabo ją widać ale stałyśmy dość daleko aby nie płoszyć ptaszków)
 szczygieł
 pan Gil
 dzwoniec
 grubodziób

2 komentarze: